- Inaczej nazywać? - zdziwiłem się.
Zastanowiłem się.
- W podstawówce - jeśli można tak to nazwać mówili na mnie Kiriyu.
- Po nazwisku?
- Tak. Nie lubiłem tego, tak jak podstawówki, więc raczej nie... Przyzwyczaiłem się do ,,Zera" i nie musisz.
Dziewczyna spojrzała na mnie zatroskana.
- Naprawdę; nie musisz się martwić! Lubię swoje imię. Nie czuj się dziwnie tak do mnie mówić.
Dziewczynę to chyba nie przekonało. Przytuliłem ją i powiedziałem:
- Nie martw się, mówiąc do mnie ,,Zero" nie ranisz mych uczuć.
*Soniu?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz