poniedziałek, 21 października 2013

Od Zero Horror

Było właśnie po lekcjach. Wyszedłem przed szkołę. Zerwałem kłos trawy i zacząłem ją ssać. Usiadłem na trawie i zacząłem rozmyślać.
Gdy tak właśnie sobie myślałem podbiegł do mnie mój wilk - Tsume. Zacząłem go głaskać a on usiadł obok mnie.
Nagle usłyszałem szelest i chichoty. Obróciłem się. Obok krzaku stały 3 dziewczyny. Jedną kojarzyłem. Była to Sonia, ale reszty nie. Jedna był chyba szamanką bo obok niej stał duch, a druga to nie wiedziałem. Miała sztylety ale nie była chyba szamanem.
- Hej Kiriyu! - zwróciła się do mnie czarnowłosa ze sztyletami. - Robisz coś dzisiaj po południu?
- Nie - odparłem wstając. - A co?
- Mamy plan by obejrzeć jakiś horror dziś i zbieramy chętnych. Po za tym jesteś nowy i nikogo nie znasz - powiedziała szamanka
Zastanowiłem się chwilę.
- To jak Zero? - spytała Sonia.
- Nie mam nic przeciwko.

<Sonia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz