niedziela, 26 stycznia 2014

Od Julie C.D. Rona

- Nic się nie... - zaczęłam, ale na widok chłopaka zatkało mnie.
- Julie? Co ty tutaj robisz?!
- Szczerze? Mogę Cie o to samo zapytać - prychnęłam. - Jeśli chcesz koniecznie wiedzieć to zamierzam tutaj chodzić do szkoły. Jak każdy normalny dzieciak.
- Ty i normalność? Śmieszne! Złodziejka, kombinatorka, biedaczka....
- Dawno w ryja ode mnie nie dostałeś? - wkurzyłam się.
- A tobie widzę do poprawczaka śpieszno.
- Żebyś wiedział. Tak mnie ręka świerzbi, żeby ci twarzyczkę przetrącić, że za twoją krew sama oddam się do poprawczaka.

(Ron?)

Od Julie C.D. Samanty

- Nie... Dzięki.
- Nie ma za co. A skąd wiedziałaś, że ten chłopak to Ronny? - zdziwiła się.
- Miałam wrażenie, że go tutaj widziałam.... I strzelałam, dobry piłkarz były ze mnie.
- Znasz go?
- Można powiedzieć.... Ja bym to raczej nazwała układem niż znajomością, ale jak tam sobie chcesz....

(Samanta?)

Od Samanty-CD Julie

-No dobrze.-odpowiadam.Zaczęłam oprowadzać Julie po szkole.Wyglądała na zaciekawioną,ale zawsze się rozglądała.Kiedy skończyłyśmy zwiedzać w szkole,zaprowadziłam nową do akademików.W końcu wydusiłam z siebie pytanie:
-Czemu się tak rozglądasz?
-Patrzę,czy nas chłopaki nie śledzą.Czy oni są zawsze tacy?-pyta.
-Hm...-zamyślam się.-Oni tak,ale są wyjątki.Na przykład Zero.On jeszcze nigdy mnie dokuczył żadnej dziewczynie.I jeszcze Edłord,Martin i jeszcze ten nowy...Ro...
-Ronny-przerywa mi.
-No właśnie Ronny.
-A jakie są tu fajne dziewczyny..no wiesz...do kolegowania się-pyta.
-Na prwno Natalia.To moja najlepsza przyjaciółka.Jest perfektem szamanów.Poza tym Sonia,Tetto.Tak to nie znam tak dobrze młodszych.Jeszcze jakieś pytania?

Od Rona


Ryu od pewnego czasu plótł trzy po trzy i żyć nie dawał. Na początku myślałem, że działa tak na niego zmiana otoczenia. Był bogiem śmierci, więc spędzanie czasu na świeżym powietrzu nie było specjalnie wysoko położone na liście jego życzeń
- Możesz się wreszcie zamknąć - wymamrotałem.
Jedyny problem szamanów - ich duchy. Normalni ludzie, czy też wilkołaki, wampiry, czarodzieje itepe ich nie widzą. Na pierwszy rzut oka jestem dla nich popaprańcem gadającym do wyimaginowanego towarzysza. Yey! Szczyt moich marzeń.
- A tego właśnie chcesz? - spytał swoim niskim i cierpkim głosem
Delikatnie pokiwałem głową.
- A więc tego nie zrobię - powiedział i zaczął śpiewać jakąś demoniczną serenadę.
Odepchnąłem się od ściany przy której stałem i zły zacząłem iść do swojego pokoju. W sumie nic by to nie dało, bo Ryuuk i tak polazł za mną.
I wpadłem. Na kogoś.
- Ymm. Przepraszam - wymamrotałem i wyciągnąłem rękę żeby pomóc temu komuś wstać
< Ktoś ? >

Od Julie-CD Samanty

- Julie - zaśmiał się jeden chłopak. Zatrzymałam się raptownie a on ma nie wpadł.
- Jakiś problem? - zapytałam.
- Nie...
- To się przymknij, bo rozmawiamy. Wiesz taka czynność dla istot wyższych nie na twoje przegrzane zwoje.
- Co?
- Wiadro. 1:0 dla mnie. A właśnie.... Samanto, mam prośbę. Oprowadziłabyś mnie po szkole? Jestem nowa i chcę się choć trochę orientować.

(Samanta?)

sobota, 25 stycznia 2014

UWAGA!!!

W tym roku nie będzie tak dobrze i postanowiliśmy zrobić wam test.Jednakże postanowiliśmy być oryginalni i zamiast testu z putaniami zamkniętymi(z wariantami),postanowiliśmy zrobić wypracowania.Zakładka jest już dodana.Każdy już ma wylosowany temat.Podany jest on właśnie w zakładce.Są też tam informacje,które powinny wam wystarczyć 




Pozdrawiam i życzę powodzenia
Sami ;**

Od Samanty-CD Do......

Kiedy chłopcy mnie zauważyli byli wyraźnie zdziwieni.Ich miny-bezcenne!
-Co dręczycie nowych?Mam zaraz was podręczyć?
-Ale...-mówi Patryk.
-Żadne ale.Przeproście ją.
Chłopcy ją przeprosili.Kiedy poszli zwróciłam się do szamanki
-Przepraszam Cię za nich.Mam nadzieję,że to Cię nie zraziło.Jestem Samanta.Czarodziejka z czwartego roku.
-Julie.Szamanka z pierwszego.

~Julie?~

Od Williama-CD Do......

Zdziwiłem się.Patryk,Matt i Edłord też.Jaka ona charakterna...Postanowiłem się odezwać:
-Spokojnie mała..
-Mała!-szamanka już na nas wrzeszczała
-To może powiesz jak masz na imię?-proponuje Matt
-Julie..-odpowiada nieufnie
-Więc spokojnie Julie.-odpowiadam-Jestem William.Czarodziej na trzecim roku.
-To nie powinieneś się mną interesować.Jestem o dwa lata młodsza.
-Co do wieku wiem-mówię.
-Skąd?-pyta podejrzanie
-Z tego,że pierwszy raz się tu widzimy-odpowiada Edłord.
-Hej chłopaki spokojnie!-słyszymy z oddali krzyk.Zza rogu wyszła Samanta

~Samanta?~

Od Martina-CD Lepiej..?

Wilkołak się odwrócił.Na początku mnie nie poznawała,ale po chwili przyglądania się powiedziała
-Martin?
-Tak-odpowiadam.
-A ty nie odeszłeś?
-Tak.Wróciłem..i jestem na czwartym roku.
-Razem z Sami?-pyta Tetto.
-Tak-odpowiadam.


~Tetto?~

Od Samanty-CD Mowa

Zastanwiłam się.Rzeczywiście nie wiedziałam co dalej...Po chwili namysłu powiedziałam
-Jeśli te potwory nie ustąpią,to najprawdopodobniej zamkną szkołę na jakiś czas..
-A co z tobą,mną,Tetto,Sonią,Zero i innymi?
-NIe wiem..a zaraz..gdzie smoczyca i Tetto?
-Nie ma ich tu?-pyta Natalia.
-Nie,ale..-i tu się zamyśliłam.Moją uwagę przykuł smok i Tetto żegnające się na dziedzińcu.Przez chwilę obserwowałyśmy jak smoczyca za chmurami.
ŻEGNAJCIE-usłyszałyśmy w myślach.-Jutro doleci do was smok.Będzie was chronił..
I wtedy do sali wpadł Zero
-Nie mogłem spać i usłyszałem głos,który się żegnał.Hej..a gdzie Tetto i co tu robisz Sami?
-Przyszłam do Natalii i do Tetto.Ale najpierw wilkołaczka spała a w jednej chwili była na dziedzińcu..
-Po niej można się wszystkiego spodziewać-mówi wampir.


~Natalia,Zero?~

Maskotka szkoły 2

Ankieta dobiegło końca. Najwięcej głosów otrzymał Smok Lisi, więc to on staje się maskotką, oraz stróżem szkoły. Można go zobaczyć na prawym pasku na samej górze.



                                                                                                                      Dyrekcja

piątek, 24 stycznia 2014

Od Tetto - Lepiej...?

Dopiero kilka dni temu wyszłam ze szpitala, jednak nadal musiałam chodzić co jakiś czas na kontrolę i wymianę opatrunku. Pielęgniarka mówiła mi, że jest ryzyko, iż mogę nie powrócić już nigdy do dawnej sprawności.
Siedziałam na ławce przed szkołą i rozmyślałam. Wtem usłyszałam skrobanie i na drewnianą ławkę wskoczyła smoczyca. Spojrzała na mnie.
Niedługo będę musiała stąd odejść - usłyszałam głos w głowie.
- Czemu? - spytałam. - Masz jakieś powody? Może nas nie lubisz?
Smoczyca pokręciła przecząco głową.
Nie w tym rzecz. Ja jestem po prostu tylko smokiem posłańcem. Być może niedługo przyślą wam prawdziwego smoka opiekuna.
- A co takiego ma opiekun czego ty nie masz.
Jest większy, potężniejszy - pod każdym względem - umie mówić i wiele innych zalet.
- Jednak to ty nas uratowałaś - stwierdziłam a na pysku gada zobaczyłam coś na kształt uśmiechu. - W każdym razie będziesz u nas zawsze mile widziana. Mówię to jako odpowiedzialna za wszystkie wilkołaki!
Być może skorzystam z zaproszenia. 
Zapadła chwila ciszy.
Tetto; jutro może mnie już nie być gdyż mogę odlecieć by powiedzieć królowi, że wiadomość dotarła.
- Rozumiem.
Wstałam i spojrzała na smoczycę. Pomachałam jej na pożegnanie i poszłam do szkoły do swojego pokoju.
A przynajmniej taki był mój zamiar.
W połowie drogi do mojego akademika rana dała znać o sobie i zaczęła strasznie boleć. Uklęknęłam na ziemi łapiąc się za brzuch.
- Nic ci nie jest? - usłyszałam nagle głos.
<ktoś? ^^>

Od Natalii CD Mowa

Spróbowałam się zaśmiać, lecz moją twarz wykrzywił grymas bólu.
- Co się stało Nati? 
- Czuję jakby moje gardło było papierem ściernym. - Uśmiechnęłam się do przyjaciółki. Spojrzałam na łóżko gdzie rezydowała Tetto. Spała jak kamień. Chyba najgorzej wyszła z tego ataku potworów.
- Może jak mnie już wypuszczą pójdziemy na jakieś zakupy? Ostatnio poszedł mi twardy dysk na laptopie, więc zaniosę go do znajomego i wstawi mi nowy dysk i odzyska dane.
- To dobry pomysł. - Przez resztę nocy gadałyśmy żywo o tym co się dzieje w tej szkole od naszego przybycia.
- Jak myślisz co będzie dalej? - Zadałam pytanie przyjaciółce.


Samanta?

Od Samanty-Mowa

     Koniec roku już tuż tuż.Od dawna nie było ataków ze strony potworów,a Natalia jeszcze nie wyszła.Kiedy chciałam ją odwiedzić pielęgniarka mówiła ,,jest za słaba.''.W końcu nie wytrzymałam.Wstałam o 3 w nocy,ubrałam szlafrok i wymknęłam się z akademika.
     Wchodząc do szpitala usłyszałam,,Otwórz okno,,.Wiedziałam,że to nasz przyjaciel,który nam się nie przedstawił.Otworzyłam jej okno i we dwie szłyśmy do szpitala. ,,Mam coś dla niej.Odzyska nie długo mowę.''.
-A ciebie trzeba nauczyć mówić.-odpowiadam
     Po cichy wemknęliśmy się do skrzydła szpitalnego.Nati jeszcze nie spała.Kiedy nas zobaczyła uśmiechnęła się.Chciała coś powiedzieć,ale nie mogła.Smoczyca szybko zaczęła nacierać maść na szyję szamanki.Kazał jej też połykać jakieś tabletki,które wyglądały jak wyrób naturalny.Ja tylko stałam i patrzyłam jak na matematykę i fizykę.W końcu smoczyca ustała przy mnie
-Powiedz coś.-proszę Natalię
-W końcu jesteś...myślałam,że o mnie zapomnieliście-mówi.
-Pielęgniarka nie wpuszczała-mówię.O dziwo szczęśliwa jak nigdy.-Szkoda,że tak bez kwiatów...



~Natalia?~

Od Julie do.....

Zatrzymałam się w bramie... Spojrzałam na szkołę. Ogromna, na placu dużo ludzi. Obejrzałam się, mój najstarszy brat siedział w samochodzie i się we mnie wpatrywał, kiwnął i się uśmiechnął. Nie odwzajemniłam uśmiechu... Tak naprawdę to nie pamiętam już jak się uśmiechać i dobrze jest mi z tym. Ruszyłam w stronę schodów. Grupka chłopaków gapiła się na mnie... W końcu za bardzo brzydka nie byłam. Kiedy przechodziłam obok nich jeden chłopak biegnąc spróbował mnie trącić, ale się uchyliłam. Znowu podbiegł i próbował trącić. Złapałam go za gardło.
- Jeszcze raz zbliżysz się do mnie, to nie ręczę za siebie.
- Co mi zrobisz lalka?
- Lubisz szamanki? - pokręcił przecząco głową. - Tak cię urządzę, że je znienawidzisz... Będziesz błagał na kolanach o śmierć za każdym razem jak spojrzysz na swoje odbicie. A niestety wszędzie, w lustrze, w szybie widzisz swoje odbicie.

(dokończy jakiś chłopak?)

czwartek, 23 stycznia 2014

Maskotka szkoły

Proszę żeby wszyscy odwiedzając zajrzeli do tablicy ogłoszeń i zagłosowali na maskotkę szkoły.




                                                                                                                       Dyrekcja

Witamy!

Witamy Julie-nową szamankę w naszej szkole!

niedziela, 12 stycznia 2014

Od Samanty-CD Walka

Kiedy się okazało,że Tetto rozumie tego smoka zdziwiłam się.
-Ale jak to możliwe,że go rozumiesz?-pytam.Nagle w moich myślach słyszę "Ją!",a smok spoglądał na mnie ze złością
-Przepraszam ją-poprawiam się,na co smoczyca wyglądała,jakby się uśmiechała
-Ale po co?-pyta Zero
-Nic nie słyszałeś.Sama tak powiedziała-mówię wskazując na smoka.
-Ja nic nie słyszałem-mówi.
-To znaczy,że smok porozumiewa się telepatycznie-mówię.
-A nie znasz żadnego zaklęcia,na mowę?-pyta mnie Sonia.
-Znam ale...
-Ale co?-pyta Tetto.-Wtedy nie jedna,a wszyscy będziemy go...ją rozumieć.-mówi
-Nie jestem pewna,czy zaklęcie wypali-mówię i w tedy słyszę "Spróbuj" 
-No dobrze-mówię rzucając zaklęcie na smoka.
-I co mówi?-pyta Tetto
-Niech spróbuje-mówię klękając przy smoku.-Tak więc spróbuj coś powiedzieć.
-I co rozumiecie mnie?-pyta smok ludzkim głosem
-Tak!-odpowiadamy równo zachwyceni
-Więc-mówię.-Co cię tu sprowadza do naszej szkoły?-pytam.Smok spojrzał na nas z powagą i smutkiem.
-Te potwory..są tu,aby was ostrzec.-mówi.Wszyscy milczeliśmy.

~Sonia,Zero,Tetto?~


Od Martina-Egzamin

     Dziś wyjątkowo wcześnie wstałem.Mój akademik jest nadal ciemny i pusty...Dziś czeka mnie egzamin na czwarty rok.Naj chętniej podszedłbym do dyrektora i zasypał go pytaniami.Co będzie zadaniem?Kto będzie mnie oceniał?Ile będę miał zadań?
     Stałem już przed drzwiami i poproszono mnie do środka.Pierwsze co spojrzałem na egzaminatorów zauważyłem pana Dennisa,dyrektora,wicedyrektora,panią Kristin,Samantę...zaraz.Przecież ona nie jest nauczycielką!Ale przecież ona reprezentuje uczniów.Wyglądała jakby mnie dobrze poznawała
-Zatem panie McKney..proszę nam powiedzieć wszystko,co wie pan o patronusie-mówi dyrektor
-Patronusie?-Zdziwiłem się.
-Tak.Patronusie-potwierdza dyrektor
-Otóż..Patronus to zaklęcie obronne.Broni nas przed potworami,dementorami.Można go wyczarować za pomocą pomyślenia o najwspanialsaej rzeczy,jaka Cię spotkała.
-Zatem..proszę-mówi pan Dennks
-Wyczaruj go.-mówi Samanta
    Pomyślałem o takiej rzeczy.Powiedziałem formułę i wyczarowałem patronusa - był to koń.
    Egzaminatorzy spojrzeli na mnie
-Gratulujemy!Dostał się pan na czwarty rok!-mówi wicedyrektor
-Dziękuję-powiedziałem kłaniając się.
     Wychodząc z sali zatrzymała mnie Samanta
-Gratuluję!-mówi.
-Dzięki.-mówię i zacząłem śpiewać naszą piosenkę.Po wersie Sami do mnie dołączyła.
-A więc ją pamiętasz!-mówi zadowolona.
-Jak mógłbym ją zapomnieć?To jedyna pamiątka po tobie-mówię.Pocałowałem czarodziejkę w policzek i powoli się oddaliłem.Cieszę się,że znów ją widzę.

Od Tetto - CD Walka

Gdy smok zaaplikował dziwną maź rana przestała boleć, ale nie zasklepiały się. Po chwili zaczęła potwornie szczypać. Już rozumiem gad odkaził mi rany. Gdy skończyl to co robił usiadł na podłodze przed nami i zaczął się nam przyglądać swymi czarnymi oczkami. Przekrzywił łepek w prawą stronę.
- H... Hej... - wydukałam.
Smok spojrzał na mnie. Wyglądał jakby się cieszył. Wskoczył na mije łóżko i zaczął mi lizać twarz. Jego język był bardzo miły. Po chwili przestał i spojrzał na Sonię. Wzniósł się w górę i spojrzał prosto w oczy wampirzycy, która odsunęła nieco twarz. Skinął łebkiem i spjrzał na Natalię. Miała otwarte oczy i rozglądała się wokół.
- N... Nati...! - powiedziałam.
Wszycy spojrzeli w stronę szamanki. Samanta spytała:
- Nati! Nic ci nie jest?
Szamanka nic nie powiedziała tylko spojrzała na  na czarownicę.
Szamanka przez jakiś czas nie będzie mogła mówić - uslyszałam nagle w swojej głowie głos i spojrzałam na smoka. Uśmiechał się i patrzył na mnie.
- T.. Ty to... powiedziałeś? - spytałam a smok kiwnął z zadowoleniem głową.
Powtórzyłam słowa gada i wyjaśniłam, że uslyszałam jego głos w mojej głowie.
<Sami, Sonia, Zero?>

Od Soni- c.d. Walka

Wszyscy byliśmy przerażeni, ale też trochę zmęczeni całym tym wydarzeniem; o Tetto nie wspomnę. Teraz, jak Natalia straciła przytomność, martwiłam się okropnie. Rany bolały przy każdym moim grymasie.
  - Czyli co teraz?- spytałam słabym głosem.
Milczenie.
Rany wciąż bolały. Nie wierzę, że się nie zagoiły! Minęły tygodnie od ataku strzygi. Czy to coś groźniejszego?
Miałam nałożyć Tetto nowe opatrunki, gdy coś zauważyłam; małe stworzonko zapukało w okno, chcąc wejść. Nie wiedząc co myśleć, wpuściłam do skrzydła szpitalnego małego smoka.

Ten przeleciał przez salę, niosąc ze sobą leśny aromat, i wylądował u boku Tetto.
  - A to co...?- wydukała dziewczyna na jego widok.
Dotknęłam twarzy.
  - Rany nie bolą- wyszeptałam.
Przyjaciele dopiero teraz zobaczyli, co się działo; zapach lasu rozniósł się po całej sali, kiedy smok zgniótł w łapkach zioła i zaaplikował maź na rany wilkołaczki. Nie chcąc spłoszyć bezinteresownie (kto wie, czy świadomie) pomagającego stworzenia staliśmy i patrzyliśmy w milczeniu.
Po chwili smok podszedł do mnie (siedziałam na łóżku) i za pomocą dwóch palców posmarował specyfikiem każde moje draśnięcie. Rany powoli się zasklepiły.
  - Czy to normalne?- spytał cicho Zero.
  - Nawet jeśli nie- odparłam.- to mamy szczęście.
Smok poszybował do Natalii. Pomachał jej przed nosem jakimiś liśćmi. Jej twarz drgnęła.
*Samanta? Zero? Tetto? Może Natalia?

sobota, 11 stycznia 2014

Od Samanty-CD Walka

Kiedy zaprowadziliśmy Sonię i Tetto do szpitala,zaczęłam niepokoić się o Natalię
-Zero.Ona dosyć długo nie wraca....
-Fakt...-mówi.-Poszukamy jej?
Nie musiał dwa razy powtarzać.Pobiegliśmy do sali.Znaleźliśmy brud
-Łapy potwora..-mówię zamyślona.
-Idziemy-mówi Zero.
Pobiegliśmy za śladami łap.Nagle zobaczyliśmy dwa potwory.Biegły do nieprzytomnej Natalii
-Natalia!-zawołała osłaniając przyjaciółkę własnym ciałem . Rzuciła patrona i zauważyłam,że potwór się go boi. Uciekł. Drugi bał się Zera . Tak zostaliśmy my i nieprzytomna Natalia . Zanieśliśmy ją do szpitala.Tam czekała na nas Sonia i w ciężkim stanie Tetto.Kiedy zobaczyły nieprzytomną Natalię przeraziły się
-Co się stało?-pyta Sonia.
-To nic takiego...-zapewnia ją Zero.
-A jddnak jest nieprzytomna.-przerywa Tetto
-To przez potwory-mówię.-Pobiegła i..
-Zaraz..puściliście ją samą-pyta Sonia


~Sonia,Zero,Tetto?~

Od Tetto - CD Walka

Powoli zaczęłam otwierać oczy. Nie było jasno, więc mnie nic nie oslepiło. Przez chwilę zastanawiałam gdzie jestem, co się stało; ale już w następnej sekundzie wszystkie wspomnienia spadły na mnie niczym grom. W brzuchu poczułam okropny ból. Złapałam się za ranę i cicho jęknęłam. Spróbowałam usiąść, ale rana mi na to nie pozwoliła. Spojrzałam na swoje ręce. Były umazane krwią.
- Tetto... Wszystko gra? - usłyszałam nagle znajomy głos. Nade mną pojawiła się nagle Sonia. Jej ręce też były we krwi. Nie miałam siły nic powiedzieć i tylko spojrzałam na nią.
- Mi nic nie jest. Ta krew to twoja... Straciłaś jej sporo.
- C... Co... się sta... ło...? - wydukałam.
- Straciłaś przytomność. Wzięłam cię do szkoły; ale za nami pobiegł potwór. Na szczęście pojawili się Zero, Samanta i Nati. Natalia odciągnęła potwora; ale dlugo nie wracała więc Sami poszła jej poszukać.
- Z-ze...
Sonia przyłożyla mi palec do ust dając znak by nie mówiła.
- Zero sprawdza czy w pobliży nie ma tych potworów.
Ni pyałam o nic więcej.
<Sonia, Zero?>

wtorek, 7 stycznia 2014

Głosy

Moi drodzy, kochani uczniowie uczęszczający do tej jakże wspaniałej szkoły...
Niezły wstęp, nie? XD Ale dobra... Opanowuję się i zaczynam.
Jak wiecie my (czyli administracja) wprowadziliśmy głosy. Wszystkim wydawał to się bardzo fajny pomysł i mam nadzieję, że to Wam też siępodoba.
Jednakże tylko kilka osób zgłosiło swe głosy i szkoda by nam było stracić tylu członków; bo jeżeli tego podpunktu formularza nie uzupełnicie zostaniecie wywaleni. Więc Wam przypominam, że musicie podać głosy i macie czas do 17 stycznia 2014. Jeżeli tego nie uzupełnicie zostaniecie wydaleni (mówię o tym poraz któryś).
Pozdrawiam
Tetto

niedziela, 5 stycznia 2014

Od Natalii CD Walka

-Esejkielaj znalazł je w jakiejś sali. Zamknęły się tam przed potworem. - Samanta patrzył z lekkim przerażeniem. Kiwnęłam na demona żeby nas zaprowadził. Biegliśmy za nim z całych sił. Zauważyłam ta twarzy Zera zaniepokojenie.
- Nie martw się Zero. Kiedy tam dotrzemy odciągnę potwora jak najdalej, a wy zajmiecie się Sonią i Tetto.
- Dzięki Nacia. - Dobiegliśmy do sali. Potwór dobijał się do drzwi.
- Ja go odciągnę, a wy zabierzcie stąd dziewczyny. - Szepnęłam do Zera i Sami. Obeszłam potwora i rzuciłam w niego jakimś kamieniem.
- Tu jestem potworze. - Potwór mnie zauważył i ruszył w moją stronę. Biegnąc przed siebie zauważyłam że przyjaciele zabierają dziewczyny. Odciągnęłam potwora z terenu szkoły. Wybiegłam na jakąś polankę.
Postanowiłam zaatakować potwora. Zraniłam go kilka razy, ale dalej zaciekle walczył.
- Jesteś mocnym przeciwnikiem potworze. - Zaśmiałam się w jego stronę. Nagle usłyszałam szelest liści.
Do walki dołączył jeszcze jakiś potwór. Odwrócił moją uwagę i tamten mnie zaatakował. Poczułam gorąco idące od klatki piersiowej do pasa. Musiałam dalej walczyć. Wstałam i dalej walczyłam. Niestety drugi potwór mnie rąbnął i uderzyłam o drzewo. Traciłam przytomność, ale czułam że rany powoli się zasklepiają. Chwała bogu że jestem szamanką i dzięki swojej mocy rany szybciej mi się goją. Nim całkowicie zemdlałam usłyszałam głos Samanty. Później tylko odpłynęłam.

Samanta?

Od Samanty-CD Walka

Razem z Zero i Natalią biegliśmy,by uratować przyjaciółki.Niestety czułam,że to bieg na oślep..
-W tym tempie nigdy ich nie znajdziemy.-mówi Zero
-Gdzieś muszą być.Nie traćmy ducha.-mówi szamanka
-A ty ciągle o tym duchu..-mówię
-Masz coś do duchów?Jestem szamanką i mam do tego prawo!-mówi Nati ze złością
-No właśnie!Duch!-mówi Zero
-Co?!-odpowiadamy ze złością
-Natalia,wyślij ducha!On ich znajdzie szybciej.
Popatrzyłyśmy na siebie.To rzeczywiście dobry pomysł!Natalia wysłała swojego ducha.
-Nie ma sensu szukać,skoro Esejkielaj już szuka.Wyślę jeszcze patronusa i poczekamy.-mówię
-OK.-odpowiadają zgodnie
Po ok. 5 minutach wraca demon.Zaczyna coś mówić do Natalii,lecz ja i Zero tego nie rozumieliśmy.Mogliśmy tylko patrzeć i udawać,że coś z tego zrozumieli.
-I co znalazł ich?-pyta Zero
-Tak.-odpowiada Natalia
-I co?-pytam

~Nati?~

Od Zero - CD Walka

Wszyscy nauczyciele zaniemówili gdy Samanta złożyła ofertę tego zaklęcia. Zamyślili się. Nagle kontem oka zauważyłem jak potwór powoli się podnosi i rozgląda. Zacząłem machać rękami (nie krzyczałem by nie zwrócić uwagi bestii) ale nikt mnie nie zauważył. Potwór skierował się w strone gdzie uciekła Sonia wraz z Tetto!
- Samanta! - krzyczę podbiegając do dziewczyny. - Potwór idzie za Sonią!
Wskazałem palcem parę połamanych młodych drzewek. Wraz z czarownicą i szamanką pobiegłem w ślad za potworem.
<Sonia, Samanta, Natalia?>

piątek, 3 stycznia 2014

Czas na zmianę!

Jak już pewnie zauważyliście został zmieniony wygląd bloga.To dzięki Tetto (trzeciej admince) za co serdeczne Bóg zapłać xD.A teraz trochę więcej o zmianach:
 *formularze składamy przez PW
 *niech KAŻDY poszuka piosenki na YT - będzie to głos postaci.Wokalista nie może się powtarzać.Jeśli do 10 stycznia de dostaniemy głosu twojej postaci - wylatujesz!
 *można mieć teraz 4 postacie
 *zostali dodani perfekci (przewodniczący rasy).A oto lista perfectów:
  Czarodzieje - Samanta
  Szamani - Natalia
  Wilkołaki - Tetto
  Wampiry - Sonia
A oto oznaka perfecta,która zostanie wklejona nad zdjęciem:
 *zostanie zmieniony formularz.
 *zostanie dodana maskotka - jest już ankieta na jej temat!
  *zostaną dodane informacje i znaki szczególne ras.

PS.:Każda zmiana została wymyślona przeze mnie (uja2000) lub wyciągnięta z wielu blogów (tylko te zn. szczególne).Jeśli widziałeś coś na innym blogu to widocznie ktoś myśli jak ja.Na pewno nic nie zgapiłam!


czwartek, 2 stycznia 2014

Od Samanty-CD Walka

Kiedy zobaczyłam,że to Tetto osłupiałam.Nagle się ,,obudziłam'' bo nauczyciele już tu byli.Pan Dermund jak zwykle wiedział co zrobić - ogłuszył potwora.Chciałam rzucić na niego zaklęcie,które zmieniłoby go w kamień.Jednak pan Dermund mnie ostrzegł
-Przecież on w każdej chwili może ocknąć ,odsunąć i zamienić Tetto w kamień.-mówi,jakby to było największe moje przestępstwo.
-Najlepiej wymyślić coś,żeby te potwory nas już nie nawiedzały.-mówi pani Anna
-Tylko co?-pyta się pan Rowling
-Może by tak - zaczyna pan dyrektor-Zatrudnić nowego nauczyciela?
-A co to da?-mówi pan Olaf
-Nauczyciel będzie uczył sposobu obrony przed potworami.-mówi-Każda rasa będzie mieć te lekcje o tej samej godzinie.
-To ma sens.-mówi pielęgniarka zabierając Tetto do szpitala.
-Ale co zrobić,żeby je na jakiś czas osłabić?-pyta pani Gabrielle
-Może wysłać patronusy?-proponuje pani Danuta
-One nie dadzą rady.-mówi pan Dennis
-A może...odzywam się niepewnie Protego Maxima..-i wtedy zapada cisza.-przecież dzięki temu zaklęci nikt nie może wejść.
Nagle potwór się podnosi i nas atakuje.

~Natalia?Zero?Sonia?~

Zapowiedź

Postanowiłam,że o nadchodzących zmianach poinformuję was ja-Samanta!
W nowym roku (6 grudnia) zostaną wprowadzone małe zmiany co do całego bloga.
Nie będą one aż tak spektakularne,ale na pewno uczynią bloga jeszcze bardziej wyjątkowym.
Została dodana ankieta-proszę w niej zagłosować!
Niech każdy poszuka fajnej piosenki o płci swojej postaci
Możliwe,że zostaniesz uhonorowany/a...
.
.
.
.
ale więcej wam nie zdradzę!
byłoby wam za dobrze!

Zmiany wejdą w życie ok. 6 grudnia

Pozdrawiamy!
Administracja bloga
(Samanta,Natalia,Tetto)

Od Zero -CD Walka

Spałem gdy nagle usłyszałem stłumiony przez ściany budynku ryk. Zerwałem się złóżka. Podszedłem do Tsume'ego, który opierał się przednimi łapami o parapet okna. Moim oczom ukazała się scena jak jakiś potwór atakuje jakąś uczennice... Tak; to na pewno była uczennica. Nie wiedziałem jednak z jakiego roku i kto to był.
Wybiegłem z pokoju na korytarz, a później z akademika. Na palcyku przed budynkiem stało już kilkoro uczniów, kolejne osoby nadbiegały. Na naszych oczach unikając kolejnego ataku uczennica wskoczyła do lasu! Jako jeden z pierwszych pobiegłem do lasu, a za mną reszta.
Bestię spotkaliśmy na niewielkiej polanie po środku lasu. Była odwrócona do nas tyłem i spoglądała na uczennice. Zza cielska bestii było widać jedynie nogi dziewczyny. Nagle tuż obok mnie przemknął nietoperz, który po chwili zamienił się w Sonie. Spojrzała na mnie i błyskawicznie widziałem o co jej chodziło. Międzyczasie Samanta - jak zwykle pierwsza podjęła kroki ,,ratunkowe" - odesłała pierwszoroczniaków i drugoroczniaków do szkoły nakazując im by powiadomili nauczycieli. Wziąłem leżący obok mnie kamień i walnąłem potwora w łeb. Odwrócił się.
- Hej, paskudo! Tu jestem - krzyknąłem.
Bestia ryknęła i - tak jak zamierzałem - rzuciła się na mnie. Z łatwością uniknąłem ciosu. Podczas gdy ja odróciłem uwagę potwora Sonia podbiegła do rannego ucznia. Gdy zobaczyłem kto to przeraziłem się. To była Tetto! Wilkołaczka leżała w kałuży krwi.
Usłyszałem świst. Zamyśliłem się i zapomniałem o potworze. Na moje szczęście Natalia czuwała i kazała swojemu duchowi by ten zaatakował potwora. Rzucił w niego czymś, co spowodowało, że stwór zapomniał o mnie i rzucił się na ducha. Ten jednak mu nie ulegał, jak poprzedni.
Po kilku minutach walki na placu bitwy ukazali się nauczyciele. Pan Dermund rzucił zaklęcie ogłuszające na potwora.
<Sonia, Natalia, Samanta?>

Od Zero - CD Odwiedziny

- Co sądzisz o filmie? - spytała Sonia.
- Niesamowity... - odparłem. - Niesamowite efekty w 3D... Czytałem książkę - jednak od książki trochę odbiega, ale... Jest dobrze - tego się spodziewałem po Piterze Jackson'nie.
Dziewczyna się usmiechnęła.
- Według mnie najlepszą sceną komediową była ta gdy Bombur ,,wyskoczył" z wody i walczył w beczce.
- Tak to było śmieszne - odparła Sonia.
- A tobie się film spodobał? - spytałem.
<Sonia?>