Razem z Zero i Natalią biegliśmy,by uratować przyjaciółki.Niestety czułam,że to bieg na oślep..
-W tym tempie nigdy ich nie znajdziemy.-mówi Zero
-Gdzieś muszą być.Nie traćmy ducha.-mówi szamanka
-A ty ciągle o tym duchu..-mówię
-Masz coś do duchów?Jestem szamanką i mam do tego prawo!-mówi Nati ze złością
-No właśnie!Duch!-mówi Zero
-Co?!-odpowiadamy ze złością
-Natalia,wyślij ducha!On ich znajdzie szybciej.
Popatrzyłyśmy na siebie.To rzeczywiście dobry pomysł!Natalia wysłała swojego ducha.
-Nie ma sensu szukać,skoro Esejkielaj już szuka.Wyślę jeszcze patronusa i poczekamy.-mówię
-OK.-odpowiadają zgodnie
Po ok. 5 minutach wraca demon.Zaczyna coś mówić do Natalii,lecz ja i Zero tego nie rozumieliśmy.Mogliśmy tylko patrzeć i udawać,że coś z tego zrozumieli.
-I co znalazł ich?-pyta Zero
-Tak.-odpowiada Natalia
-I co?-pytam
~Nati?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz