- Julie - zaśmiał się jeden chłopak. Zatrzymałam się raptownie a on ma nie wpadł.
- Jakiś problem? - zapytałam.
- Nie...
- To się przymknij, bo rozmawiamy. Wiesz taka czynność dla istot wyższych nie na twoje przegrzane zwoje.
- Co?
- Wiadro. 1:0 dla mnie. A właśnie.... Samanto, mam prośbę. Oprowadziłabyś mnie po szkole? Jestem nowa i chcę się choć trochę orientować.
(Samanta?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz