- Pff... Oczywiście, że nie!- odparłam, kręcąc głową.- Tamtemu psychologowi chodziło o to, że wśród wilkołaków nigdy nie było przypadku zaniku instynktów. W dziejach naszej rasy było kilka wyjątków takich jak ja.
- No i co?
- Żaden z nich nie przeżył nawet połowy swojego życia.
Tetto zmarszczyła brwi.
- Do pełni jeszcze daleko- powiedziała- ale chyba jest inny sposób.
- Ciekawe jaki? Może będziemy się przyglądać szaleńczym rytuałom szamanów?
- Ty, to dobry pomysł!
- Ale co? Nie!!!- jęknęłam. Teraz żałowałam, że to powiedziałam.
- Tak! No chodź!- Tetto złapała mnie za rękę i pobiegłyśmy korytarzem w stronę biblioteki.
Tam odnalazłyśmy jakąś dziewczynę.
- Natalia!- odezwała się do niej Tetto.- Potrzebujemy twojej pomocy.
Dziewczyna spojrzała na nas znad książki o nekromancji.
- Chyba się domyślam, o co chodzi- powiedziała Natalia.- Jesteś wampirzycą bez instynktów.
Speszyłam się. Teraz wszyscy wiedzą...
- A zatem czego ode mnie chcecie?
- Mogłabyś porobić nieco tych swoich nekromanckich sztuczek na Soni?
Spojrzałam z przerażeniem na Tetto. Natalia nie zmieniła wyrazu twarzy.
- Chcecie przywrócić wampirowi instynkty za pomocą nekromancji?- Natalia przeszyła nas pozornie obojętnym spojrzeniem.- Brzmi intrygująco...
*Tetto bądź Natalio?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz