- Wstałeś? - usłyszałem kobiecy głos. Spojrzałem w prawo. Za białą kurtyną siedziała lekarka.
- Jak się czujesz? - znów spytała.
- Dobrze - odparłem. - Ile spałem.
- Jakieś 2 dni.
Wstałem z łóżka.
- Jest gdzieś moja koszula - spytałem.
- Jedna dziewczyna ci ją przyniosła - powiedziała kobieta podając mi białą , wyprasowaną koszulę.
Ubrałem ją. Lekarka zadała mi kilka pytań na temat zdrowia i wyszedłem. Skierowałem się do akademika.
Po drodze minąłem sale z fortepianem. Korciło mnie, bym usiadł i zagrał. Nie mogłem się oprzeć. Usiadłem, palce położyłem na klawisze i zacząłem grać.
- Zero? - usłyszałem głos gdy skończyłem grać. W drzwiach stała Sonia. - Zero... Już wszystko w porządku.
- Mniej więcej - powiedziałem. - Boli mnie głowa i klatka piersiowa... Ale jest dobrze.
<Sonia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz