niedziela, 3 listopada 2013

Od Samanty-Moja matka

     Dawno nie dostałam żadnej informacji o mojej zaginionej mamie.Postanowiłam coś z tym zrobić...wyjęłam swój telefon i zadzwoniłam do taty.Odebrał mój brat-William
-Czego chcesz?
-Na pewno nie gadać z tobą!-krzyczę
-A myślisz,że ja chcę?-mówi-Tata mi kazał odebrać....
-To rusz za przeproszeniem tyłek i mi go podaj....-mówię jak zwykle złośliwa
-Bo co?-mówi
-Bo nie twój interes....
-Oblałaś egzamin?-pyta
-Sam się oblałeś...-mówię-Daj tatę,bo będziesz miał przechlapane w wakacje!
-Boję się....-mówi brat
-To lepiej zacznij i daj mi tatę młody!-mówię
-No dobra......już daję
     W końcu w słuchawce usłyszałam głos ojca.
-Hej Sami!Dotarł list?
-Hej tatko.Jaki list?
-Czyli nie dotarł.....-mówi
-Ale jaki list?
-O mamie....
-A co się stało?
-Leży w szpitalu.Ma uraz głowy.Niestety to szpital niemagicznych,więc magią nic nie zdziałamy,ale będzie dobrze.Jak chcesz do to niej zadzwoń.
-No dobra..Już dzwonię.Pa.A słyszałeś o egzaminie?
-Tak gratuluję 100%.Już niedługo dostaniesz prezent
-Jaki?-pytam zaciekawiona
-Niespodzianka...-mówi-pa.
-Pa.
     Z niecierpliwieniem czekałam na usłyszenie jej głosu.W końcu się doczekałam.....
-Witaj mamo!Jak się czujesz?
-Dobrze...słyszałam o 100%.Gratuluję.-mówi,ale w jej głosie słychać było,że próbuje coś ukryć...
-Co się stało?
-A co się miało stać?-mówi
-Leżysz w szpitalu,porwali cię,a ty się jeszcze pytasz co się stało?!
-Jesteś za mała....
-Mam prawie 18 lat i jestem twoją jedyną córką.Możesz mi chyba powiedzieć.-mówię
-Chodziło o sprawy zawodowe.W ministerstwie nie chcieliśmy ujawnić informacji o pewnym czarodzieju i tak wyszło...-powiedziała,lecz wyczułam kłamstwo..zaczęłam podejrzewać,że nie było to nic innego jak okup...
-A tak na prawdę?
-A tak na prawdę,to....-mówi
-To był okup?-pytam
-Czy przed tobą da się coś ukryć?-pyta zawiedziona
-Widocznie nie......ale jak to się stało?Dlaczego nie chciałaś nic powiedzieć?
-Nie chciałam cię martwić...tak wyszło...
-Zamach terrorystyczny....zakładnicy....dalej nic nie pamiętam..-mówi
-To nie będę cię męczyć pytaniami.Pa
-Pa kochana.
     Czyli moja mama była zakładnikiem tak?To dlaczego nie użyła swoich umiejętności i nie uratowała siebie a przy okazji innych?!A może to buli czarnoksiężnicy......


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz