Zauważyłam jak Zero osuwa się na dachówki. Postanowiłam wskoczyć tam. Dzięki moim umiejętnościom nie zajęło mi to długo. Stanęłam pomiędzy Potworą, a Zero. Odganiałam ją ostrzami,ale nie podziałało. Postanowiłam odciągnąć potwora.
- Sonia zajmij się Zero. Ja zajmę się Strzygą. - Sonia kiwnęła głową na zgodę. Zeskoczyłam z dachu, a strzyga za mną. Zauważyłam że Sonia podbiega do Zero.
- Samanta odciągnijmy ją od reszty uczniów.
- Dobra. Chodź. - Biegłyśmy przed siebie, a potwór za nami. Postanowiłam go znowu zaatakować. Nie zdążyłam, ponieważ ostre pazury trafiły mnie w klatkę piersiową i plecy.
- Natalia nie! - Sam pomogła mi wstać i dalej atakowałyśmy.
Sonia, Samanta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz