poniedziałek, 11 listopada 2013

Od Edłarda-Wizje coraz straszniejsze

Dzień był normalny. Lekcje też. No po południu przyszedł do mnie z lasu mój wilk- Syriusz. No ale noc to był koszmar. Znowu miałem wizje. Najpierw widziałem jak jakiś stwór atakuje mojego wilka. Potem znowu tak jak zwykle byłem w jakimś gabinecie. No tym razem ten profesor dał mi jakąś książkę i proszek. I powiedział:
-W tej księdze odnajdziesz to czego potrzebujesz. Wtedy się obudziłem. Jedną ręką trzymałem księgę a obok łóżka stał worek z proszkiem. Przy drzwiach leżał mój wilk cały we krwi. Wziąłem go i miałem wizję ale nie podczas snu. Zobaczyłem walkę wilka i tego stwora z mojej wizji. Wilk uciekł i przyszedł do mnie a stwór został w lesie. Jednak po chwili zaczął przybliżać się do szkoły. Wtedy wizja się przerwała. Opatrzyłem wilka i otworzyłem księgę. Był w niej ten potwór. Przeczytałem że on nie podejdzie do złotego prochu. Otworzyłem worek i zobaczyłem że jest pełen tego prochu. Wysypałem trochę na parapet. Zabłysł. Wtedy znowu miałem wizję z tym profesorem. Powiedział:
-Ten stwór chce wejść do szkoły. I wizja się skończyła. Rano pobiegłem do Samanty i powiedziałem:
- Samanta znasz się na leczeniu? Bo miałem wizje i kiedy się obudziłem trzymałem w ręku książkę, obok łóżka stał worek a przy drzwiach leżał mój wilk. Opatrzyłem go i usiadłem do książki. Znalazłem w niej tego stwora. Dowiedziałem się że boi się wampirów, wilkołaków i złotego proszku. On był w tym worku. Wysypałem go trochę na parapet no i miałem znowu wizję. Ten profesor powiedział:
-On chce dostać się do środka! - skończyłem a z mojego ramienia zaczęła lecieć krew. Otworzyłem książkę w miejscu gdzie było zdjęcie potwora i pokazałem jej:

Samanta dokończ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz