- To... miło- wyszeptałam.
Zero ujął moje dłonie.
- Też to czujesz?- szepnął.
- Tak jakby- odparłam równie cicho.- Ale... nie czuję się gotowa na poważny związek.
Na kilka sekund spojrzałam mu w oczy, ale zaraz odwróciłam wzrok. Byłam w pewnym sensie szczęśliwa, jedynie tylko zbyt słaba na stałe związanie się z kimś.
- Też cię lubię- rzekłam.- Czy pasowałaby ci taka luźna znajomość? Nie, że nie chcę z tobą być, tylko żeby... nie rzucać się w oczy, że od razu para...
*Zero?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz