środa, 6 listopada 2013

Od Samanty-Prezent

Ostatnio,kiedy zadzwoniłam do domu mój tata wspomniał o prezencie za 100% na sprawdzianie.Nie wiem co to może być...Na pewno to nie będzie żadne zwierze,bo je mam dostać na wakacje (albo jak zdechnie moja sowa,ale ona służy głównie do roznoszenia listów,a nie jako pupil)..Ostatnio wspominał coś o tablecie,ale go mi raczej nie wyśle...
Przy śniadaniu zauważyłam,że nie ma pewnej osoby...Rozejrzałam się i nie było Maćka.Podeszłam do Nati a ona się uśmiechnęła
-Wiesz może co z Maćkiem?
-On odszedł.Wyprowadził się,czy coś...
-Aha...
-O patrz sowy!-mówię
-Tam jest twoja..ma jakąś paczkę...
-Prezent!-zaczęłam krzyczeć z radości jak małe dziecko
-Co tam jest?
-Poczekaj tylko otworzę...albo chodź ze mną do akademika...
-Ok
Razem poszłyśmy do mojego akademika.Kiedy zamknęłyśmy drzwi zaczęłyśmy rozrywać tę paczkę jak dwie małe dziewczynki swoje gwiazdkowe prezenty...Zobaczyłam 2 pudełka.Jedno było większe a drugie mniejsze.
-Ciekawe co w nich jest...
We większym pudełku był nowiutki laptop

A w drugim smartfon
Spojrzałam na prezenty i powiedziałam
-Mój tata wie czego mi trzeba.Mój stary laptop mi się zepsuł,a smartfona nie miałam jeszcze nigdy!
-Fajne te prezenty...-mówi zamyślona Natalia
-A ty co dostałaś za swoje 100%?-pytam



~Natalia?~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz