Przy śniadaniu zauważyłam,że nie ma pewnej osoby...Rozejrzałam się i nie było Maćka.Podeszłam do Nati a ona się uśmiechnęła
-Wiesz może co z Maćkiem?
-On odszedł.Wyprowadził się,czy coś...
-Aha...
-O patrz sowy!-mówię
-Tam jest twoja..ma jakąś paczkę...
-Prezent!-zaczęłam krzyczeć z radości jak małe dziecko
-Co tam jest?
-Poczekaj tylko otworzę...albo chodź ze mną do akademika...
-Ok
Razem poszłyśmy do mojego akademika.Kiedy zamknęłyśmy drzwi zaczęłyśmy rozrywać tę paczkę jak dwie małe dziewczynki swoje gwiazdkowe prezenty...Zobaczyłam 2 pudełka.Jedno było większe a drugie mniejsze.
-Ciekawe co w nich jest...
We większym pudełku był nowiutki laptop
Spojrzałam na prezenty i powiedziałam
-Mój tata wie czego mi trzeba.Mój stary laptop mi się zepsuł,a smartfona nie miałam jeszcze nigdy!
-Fajne te prezenty...-mówi zamyślona Natalia
-A ty co dostałaś za swoje 100%?-pytam
~Natalia?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz