czwartek, 13 marca 2014

Od Samanty-CD Animagowie?

To rzeczywiście trudna sztuka.Na szczęście był przy mnie Martin.Wspierał mnie,kiedy tego potrzebowałam,a nawet śmiał się,kiedy było to konieczne.
-To jak dalej pròbujemy?
-Możemy na dziś szkończyć?-pytam.
-Ok.Do jutra.
-Pa

~

Następnego miesiąca nasza praca przynosiła już skutki.Martin powoli przekształcał kończyny i dostawał poroża.Ja za to dostawałam piór na całym ciele.
-To teraz powoli możemy ustalać,kto w kogo będzie mógł się zmieniać-proponuję.-Ty pewnie będziesz jakimś jeleniem.
-A ty jakimś ptakiem-mówi.-Ciekawe jakim.
-Niestety nieznam się na upierzeniach ptaków-mówię.
-Widocznie będziesz musiała-rzekł.-Twój patronus to feniks.Animag już pewny.Będzie to ptak.Musisz o nich dużo wiedzieć.
-Ty za to o kopytnych-mówię ze śmiechem.-Patronus to koń,a animag to chyba jeleń.
-Fakt...-zastanowił się Martin.-Wiesz co..Może na dziś skończymy?Zmęczyłem się.
-Ok.To pa-mówię.


~

Po kilku miesiącach już mi wyszło.Jestem animagiem-zamieniam się w orła.Zdjęcie dodam później :)
-Gratuluję-mówi Martin.
-Dzięki.Teraz ty musisz nim zostać


~Martin?~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz