Oglądałem film z Natalią gdy do jej w pokoju wparowała jakaś czarodziejka. Była chyba kimś ważnym dla Natalii więc porostu się przyglądałem. Pokłóciły się między o to że za dużo spędza ze mną czasu. Może nie była zazdrosna co martwiła się że straciła przyjaciółkę. Wtedy usłyszałem jak krzyczy do mnie "won" jak do jakiegoś psa.
Wyszedłem zamykając drzwi. Byłem wściekły a nie potrafiłem się zbytnio kontrolować. Zmieniłem się w postać wilka i pobiegłem do parku gdzie ostatnio wyleczyliśmy jakiegoś wilka. Pobiegłem dalej gdzie go znalazłem a raczej ją , bo była to samica. Leżała rozrywając ciało jakiegoś królika. Jak każdy wilkołak potrafiłem czytać jej w myślach.
*Co ci jest ?*
*Nie mam ochoty o tym gadać*
*Jesteś zdenerwowany*
*No i co z tego*
*Nic. Po prostu się wyluzuj*
Zamilkłem. Jak dzikie zwierze może mi dawać rady? Zwariowałem.
Odbiegłem od wilka i zmieniłem postać. Powracając do Akademika wpadłem na dziewczynę.
-Przepraszam nie wiedziałem cię
-Nic nie szkodzi
-Monica, tak?
Tak - uśmiechnęła się
Monica ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz