niedziela, 9 marca 2014

Od Artivisa - Wampir CD

  Nie ma to jak zgubić się w szkole.

  Wyszedłszy rankiem z pokoju, ruszył w bliżej nieokreślonym kierunku chcąc coś zjeść. Dotarł do jadalni, gdzie zjadł bliżej nieokreślone jedzenie, które zaspokoiło jego głód. Cały dzień zapowiadał się na bliżej nieokreślony. Humpf. Nienawidził takich dni. Dla niego wszystko POWINNO być czarne lub białe, nigdy inne. Poza tym, głupio trochę pytać teraz kogoś o drogę, ale o dziwo akurat natrafił na kogoś, kto grał na fortepianie i przerwał, gdy Artivis otworzył ze skrzypieniem drzwi. Po przeprowadzeniu niezwykle interesującej konwersacji, udali się do akademika wampirów, a przynajmniej tak mu się zdawało. Nie umknęło jego uwadze, że on sam mógł uchodzić za jakiegoś wyrośniętego, bowiem z tym wampirem miał jakieś szanse jeśli chodzi o bójkę. Nie żeby zamierzał ją wywołać, ale w razie czego..
- Jacy są nauczyciele? - spytał, chcąc przerwać nieszczęsną ciszę jaka tu panowała.
- Chodzi ci o kogoś konkretnego?
  I tu go złapano. Bo tak szczerze, to nie miał bladego pojęcia czy tutaj w ogóle są jacyś nauczyciele, pytał na ślepo. A na dodatek trafił.
- Nie, raczej nie. Nie znam tu nikogo, a już tym bardziej nie mam pojęcia o nauczycielach.
< Zero? >
Mam chwilkę, więc kontynuuję.
Artivis
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz