-No dobrze-mówię.
-To jak.Jutro zaczynamy?-pyta.
-Tak do jutra.
~
Następnego dnia razem z Sam trenowaliśmy.Musiało to dziwnie wyglądać.Oczywiście nie przynosiło to źadnych efektów.
-Najchętniej bym się poddała-mówi Sam.
-Hej.Przecież wiesz,że to może zająć kilka tygodni,miesięcy,a nawet lat.W końcu nam się uda.
-Nadzieja...-mówi.
-No właśnie.Nadzieja-mówię.
~Sam?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz