wtorek, 11 marca 2014

Od Edwarda - CD Nowy

Uśmiechnąłem się. Szamanka również. Wyglądała wtedy pięknie.
- Zgubiłeś się? - spytała Monica.
- Skądże! Moje bagaże już zaniosłem do pokoju i aktualnie się rozglądam by poznać teren.
- Zwykle nowi się gubią...
- Nie ze mną!
Obok mnie stanął mój duch stróż.
- To Fiks, mój duch stróż, przewodnik.
- Dlatego się nie zgubiłeś w tym labiryncie?
Skinąłem w odpowiedzi głową.
- Moim duchem stróżem jest demon, Ignis.
Demon skłonił się lekko.
- Widziałem, że jest dosyć złośliwy - wspomniałem.
- Czasami - odparła szamanka patrząc na swego ducha.
- Ale twój wygląda miło - znów powiedziała. Jakby po przyjacielsku chciała mnie lekko uderzyć w prawe ramię. I to był jeden z jej błędów. Odezwało się głuche, metaliczne stuknięcie, a ona zerwała rękę i zaczęła na nią chuchać.
- Musisz ze mną uważać - powiedziałem wyjaśniającym tonem. - Widzisz, dawno straciłem rękę i aktualnie mam stalową protezę.
Podwinąłem rękaw i pokazałem jej ramię. Otwarła usta ze zdumienia.
- To samo zresztą z lewą nogą; też stalowa.
Puknąłem kilka razy, by jej pokazać.
- W upalne dni musisz mieć niemały problem - stwierdziła Monica.
- Ta... Dlatego staram się takich unikać.
Uśmiechnąłem się.
<Monica?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz