- Ostra...
- Jak tępy nóż - prychnąłem.
- Tępym nożem też ci mogę...
- Nic nie możesz - przerwałem jej - Chociaż nie, możesz się spakować i wracać do pierdla gdzie twoje miejsce.
Zamachnęła się, żeby mnie uderzyć, ale chwyciłem ją za nadgarstki.
- Uspokój się wariatko, bo wrócisz do tych swoich rodzinnych slumsów szybciej, niż w ogóle stamtąd wyjechałaś. - wymamrotałem
< Juliet? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz