- Podczas ostatniego ataku odwiedziła nas mała smoczyca. Powiedziała, że dostaniemy stróża, który będzie nas chronił i informował o atakach. Dlaczego lisi? Nie wiem, ale mi się on podoba.
- No tak... - powiedział Martin. - Jesteś pół wilkiem. Wilk to psowaty tak samo jak lis, więc jak lisi smok mógłby się wilkołaczce nie podobać?
Uniosłam brwi i uśmiechnęłam się.
- No, no. Widzę, że przywiozłeś wraz ze sobą dawkę humoru. Przyda się w tych murach... Dawno nic śmiesznego tu nie miało miejsca.
- Skoro tak to może trzeba by było wymyślić jakąś komedię i przedstawić na scenie dla uczniów.
- Niby kto?
- Perfekci i kilkoro dodatkowych uczniów.
- A potwory?
- Od tego jest smok.
Zastanowiłam się chwilę. W szkole rzeczywiście - jak sama stwierdziłam - brakowało rozluźnienia i zabawy.
- Biegnij po Sami. Ja odnajdę Zero, Sonie i Nati i spotkamy się w Wielkiej Sali. Przedyskutujemy to.
<Martin? Wybacz za zarażenie :( Może powróci XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz