Nie miałam dziś humoru i stale się czymś gnębiłam. Miałam się uczyć do sprawdzianu z Eliksirów.Oczywiście zamiast tego zasnęłam.Gdy się obudziłam,podeszłam do okna.Zauważyłam Sonię,Zero,Tetto,Natalię i Willa jak idą i rozmawiają.,,Wyglądają na szczęśliwych..beze mnie...''.Byłam bliska płaczu.Nagle ktoś zapukał
-Proszę!-mówię.Ku mojemu zaskoczeniu pojawił się w nich Martin.
-Co robisz?-pyta.
-tak siedzę i się gnębię.Mam zły dzień a co?-pytam.
-Przejdziemy się?
-OK
Zaczęliśmy się przechadzać po starym zamku,gdzie mieści się nasza szkoła.Milczeliśmy.W końcu milczenie przerwał Martin:
-Pokazać Ci pewne miejsce?Mieści się w piwnicach.Nikt tam właściwie nie zagląda..prócz mnie.Łatwo się tam wyciszyć...i przestać się gnębić.
-No..dobra-mówię.
Martin zaprowadził mnie tam.Ukazał się nam taki widok:
-Ale Martin..tu jest pięknie
-Wiedziałem,że ci się spodoba.Może usiądziemy?
-Ok
~Martin?~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz