- Sądzę, że Edłord nie ma z tym powiązania.
- Ale przed jego dojściem Nic się nie działo! A może w nocy uprawia czarną magię i wzywa te wszystkie stwory?! Jest niebezpieczny.
Sonia podeszła do wilkołaczki i położyła jej rękę na ramieniu.
- Spokojnie Tetto... Rozumiem, że cię to drażni i nie chcesz by tak było, ale... Nie możemy nic mu zrobić bez dowodów.
- To będę stała obok jego okna całą noc! - powiedziała nie ugięta Tetto.
Nagle usłyszałem jakby coś skrobało stare mury szkoły. Wszyscy zamarliśmy. Gdy pierwszy strach minął wszyscy podbiegliśmy do okna.
<Tetto, Sonia, Sami, Nati?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz