-Dzień dobry!
-Dzień dobry!-odpowiada jak zwykle miłym głosem
-Chciałbym nauczyć się rzucać patronusa.
-Patronusa powiadasz..-mówi zamyślony-Jesteś ambitny jak twoja siostra Williamie.Dobrze.
Weszliśmy do klasy
-Teraz pomyśl o czymś miłym.Bardzo,bardzo miłym i powiedz ,,Expecto Patronum''
Dobrze.
Pomyślałem o tym,jak dołączyłem do szkoły
-Expecto Patronum!-nic się nie zadziało
-Jeszcze raz!-mówi dodając mi otuchy
Tym razem pomyślałem ,o tym,jak nauczyłem się frontside kickflip.
-Expecto Patronum!-i tym razem pojawiła się srebrna smuga,ale nic poza tym
-Tym razem ci już wyjdzie!-mówi
Pomyślałem co może być ,,tym czymś''.I wtedy sobie przypomniałem-ten moment kiedy zobaczyłem w lesie siostrę.Kiedy zaczęła mnie kochać
-Expecto Patronum!-krzyknąłem i w tedy z różdżki wyszedł mój własny patronus-lis
-Gratuluję!Oto twój patronus!-powiedział pan Dennis,
-Dziękuję,że pan mnie tego nauczył.-powiedziałem-Dobranoc!
-Dobranoc!-odpowiedział
Pobiegłem pochwalić się siostrze.Ona powiedziała mi,że jest ze mnie dumna.Poszedłem spać.To był jeden z najwspanialszych dni w moim życiu....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz