Poczułam ciepło na policzkach.
- Bałam się? Kiedy? Nie pamiętam, żebym kiedyś się bała, nie ma mowy!
- Na przykład wtedy- odparła Tetto- kiedy myślałyśmy o przywróceniu ci wampirzości za pomocą szamańskich sztuczek.
- Cieszę się, że tego nie zrealizowałyśmy.
- To był twój pomysł- wtrąciła Natalia.
- Nie pomysł, tylko ironiczny komentarz.
- Mniejsza o to- rzucił Zero.- Lubimy Sonię taką, jaka jest.
- Dziękuję- mruknęłam.
- Albo przy tych ostatnich atakach strzygi- dodała Tetto.- Na pewno chociaż ścierpła ci wtedy skóra.
- Prawda, trochę było strasznie, ale żyję.- Pogładziłam blizny na twarzy.- To co będzie z tymi potworami? Mogą jeszcze wrócić?
*Tetto, Zero, Natalia, Samanta?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz