Chłopak spojrzał na każdego z osobna, a gdy powiedziałam o działaniu na psychikę, w jego oczach pojawiło się niedowierzanie. Jednak to uczucie znikło po kilku sekundach; otwarte szerzej oczy ponownie się przymrużyły, a szaman tylko powiedział:
- Dziękuję za pomoc.
Zerknęłam na przyjaciół. W innym przypadku ucieszyłabym się, że znów jesteśmy wszyscy razem, jednak tym razem poważna sytuacja na to nie pozwalała.
- Jeśli takie konfrontacje mają się zdarzać częściej, lepiej wiedzieć, z kim gra się w drużynie.- Z tymi słowami wyciągnęłam rękę do szamana.- Sonia Cassandra do usług.
Chłopak się wahał, ale w końcu niepewnie podał metalową protezę do uścisku dłoni.
- Edward... Wzajemnie.
*Edward, Monica, Sam, Martin, Zero, Tetto?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz