Mówiąc szczerze, przewidywałam to. Bo niby czym wilkołaki miałyby się różnić od wampirów czy szamanów w kwestii emocji?
- To w takim razie co możemy zrobić?- spytałam.
Cisza.
- Czuję się trochę okropnie- stwierdziłam po dłuższej chwili.- Natalia widocznie lubi Isaaca, a przecież nie chcemy robić jej przykrości, prawda?
Dalej cisza. Zero objął mnie ramieniem.
- Wierzę, że możemy wszystko naprawić- znowu zaczęłam.- Żebyśmy wszyscy byli razem, jak dawniej. Nie wiem jak wy, ale ja nie chcę, by nasza przyjaźń się rozpadła po tych... siedmiu latach. Siedem lat! Czy tak długa znajomość na ujść w niepamięć?
*Tetto, Zero? Strasznie to odwleczone, ale ktoś ma czas i wenę na pisanie?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz