Po wszystkich zaistniałych zdarzeniach przeszedłem się do miasta. Nie wiem co oni o mnie myślą ale to jakoś mnie nie interesowało w tym momencie. Przechodząc ulicą poczułem wspaniały zapach. Skręciłem w lewo i wszedłem do piekarni. Kupiłem parę świeżych bułek. Pachniały smakowicie. Po chwili sięgając do torby zauważyłem ze już wszystkie zjadłem. Wyrzuciłem papierową torebkę i odwróciłem się wpadając na kogoś. Odruchowo złapałem tą postać za rękę. Na szczęście nic się nie stało. Po chwili zobaczyłem że była to Natalia.
-Co się stało - spytałem
Ale nic nie odpowiedziała. Łzy napłynęły jej do oczu i zaczęły płynąć po policzku. Przytuliła się do mnie a ja odwzajemniłem uścisk.
-Natalia poparz na mnie - powiedziałem a ona przeniosła swój wzrok - Jesteś wyjątkowa tak samo jak twoi przyjaciele. To zrozumiałe ze się na mnie wściekają. Oni walczą o ciebie. - Uśmiechnąłem się lekko- I mimo tego że jestem na przegranej stronie będę walczyć. I nie proszę cię o podjęcie decyzji : Ja czy twoi przyjaciele. Proszę o tylko trochę czasu by pokazać tobie i innym że mi zależy. A jak mi zależny to nie odpuszczam - powiedziałem ale zobaczyłem że spływa jej kolejna łza więc zacząłem mówić - I niech Sonia myśli co chce i tak bym cię wybrał - mrugnąłem i na jej ustach pojawił się mały uśmiech
Natalia? (:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz